Dawno temu we Wrocławiu żył mistrz złotnictwa – Fryderyk. Miał piękną córkę Barbarę, dla której pragnął bogatego męża. Kobieta pokochała jednak biednego Henryka – czeladnika w warsztacie jej ojca.
Les amoureux se rencontraient en secret parce qu'ils avaient peur de la réaction du père de Barbara à la nouvelle de leur amour. Malheureusement, un autre apprenti de Fryderyk a connu le secret de Barbara et Henryk. Il a raconté tout à son maître et ce dernier a décidé de se cacher au lieu du rendez-vous et de surprendre les amoureux. Quand il les a vus, furieux, il s'est précipité sur Henryk et il a dit que s'il le verrait encore une fois, il ordonnerait aux gardes de ville de le captiver et l'emprisonner. Henryk a donc quitté la ville en se promettant de revenir, mais seulement quand il serait très riche et ce serait Fryderyk qui lui allait demander d'épouser sa fille.
L'homme a longtemps cherché du travail mais personne n'a voulu de l'engager. Un soir, des bandits l'ont attaqué. Il n'avait pas d'argent donc ils ne lui ont pas fait du mal. Henryk a décidé de joindre la bande. Il a commencé à assaillir, cambrioler, ramasser des biens précieux. Il ne pouvait pas oublier sa bien-aimée et il se répétait que tout le mal qu'il avait commis venait de son amour pour Barbara. Après de nombreuses années, il est devenu le chef de la bande. Il est revenu à Wroclaw pour demander à Fryderyk la main de sa fille. Il est allé à l'atelier, il a montré à Fryderyk ses trésors et il a dit qu'il était enfin assez riche et qu'il pouvait acheter Barbara. L'orfèvre, ébloui par l'opulence, était prêt à donner sa fille à Henryk, mais la femme avait entendu toute la conversation. Dans les mots cruels d`Henryk, elle ne pouvait pas reconnaître l'homme qu'elle avait aimé. Inconsciente, elle est tombée sur le sol et elle est morte. Henryk, désespéré, a accusé Fryderyk de la mort de Barbara et il s’est enfui de l'atelier.
Pendant la nuit, il a mis le feu à la maison de l'orfèvre et il s'est dirigé vers la cathédrale. Il voulait monter sur une tour pour regarder du haut la maison brûler. Quand il est venu à l'église, il a monté l'escalier et a commencé à regarder par une petite fenêtre. Il voyait des gens essayer de sauver les biens de l'orfèvre. Leurs efforts n'étaient pas efficaces. Quand il n'a plus voulu regarder, il a essayé de retirer sa tête de la fenêtre mais il a senti uniquement le mur se serrer autour de sa tête. Personne n'a entendu Henryk qui appelait au secours. Sa tête se pétrifiait lentement et l'homme est resté capté dans la tour pour toujours. Son visage, déformé par l'effroi, est un avertissement pour les autres jusqu'à aujourd'hui.
Zakochani spotykali się potajemnie, ponieważ bali się reakcji ojca Barbary na wieść o ich uczuciu. Niestety drugi uczeń Fryderyka poznał sekret Barbary i Henryka. Opowiedział wszystko mistrzowi, a ten, postanowił zaczaić się w miejscu umówionej schadzki i przyłapać zakochanych. Kiedy ich zobaczył, rzucił się wściekły na Henryka i zagroził mu, że jeśli jeszcze raz go zobaczy, każe strażnikom miejskim go pojmać i wtrącić do lochu. Henryk opuścił więc miasto, ale obiecał sobie, że wróci, ale dopiero wtedy, gdy będzie bardzo bogaty i to Fryderyk będzie go prosił, by poślubił jego córkę.
Mężczyzna długo wędrował w poszukiwaniu pracy, jednak nikt nie chciał go zatrudnić. Pewnego wieczora został napadnięty przez zbójców. Nie miał pieniędzy, więc nie zrobili mu krzywdy. Henryk postanowił się do nich przyłączyć. Zaczął napadać, rabować, gromadzić kosztowności. Nie mógł zapomnieć o ukochanej i powtarzał sobie, że całe zło, które czyni, płynie z jego miłości do Barbary. Po kilkunastu latach stał się przywódcą bandy. Wrócił do Wrocławia, by prosić Fryderyka o rękę córki. Pojechał do warsztatu, pokazał Fryderykowi kosztowności i powiedział, że wreszcie jest wystarczająco bogaty i może kupić Barbarę od niego. Złotnik, zaślepiony bogactwem, był gotów oddać córkę Henrykowi, ale kobieta słyszała całą rozmowę. W bezlitosnych słowach Henryka nie mogła rozpoznać mężczyzny, którego pokochała. Nieprzytomna upadła na podłogę i zmarła. Zrozpaczony Henryk oskarżył Fryderyka o śmierć Barbary i wybiegł z warsztatu.
Nocą podłożył ogień pod kamienicę złotnika i pobiegł w stronę katedry. Chciał wejść na wieżę, by popatrzeć z góry na palący się dom. Kiedy już dotarł do kościoła, wspiął się po schodkach i zaczął wyglądać przez małe okienko. Widział, jak ludzie próbowali ratować dobytek złotnika, ale ich wysiłki szły na marne. Gdy już się napatrzył, chciał cofnąć głowę z okna, ale poczuł tylko, jak kamienny mur zaciska się wokół jego głowy. Nikt nie słyszał Henryka, który wołał o pomoc. Jego głowa powoli kamieniała, a mężczyzna został uwięziony w wieży już na zawsze. Wykrzywiona z przerażenia twarz do dziś stanowi przestrogę dla innych.
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire