Wizerunki świętych w kościołach nie dziwią. Wręcz przeciwnie, traktowane są jako coś zupełnie naturalnego. A co jeśli na którymś z witraży będzie uwieczniony jeden z największych dyktatorów XX w. ?
Peu de personnes savent le mystère caché par un vitrail chafouin de la cathédrale de Wrocław. Le vitrail représente l'histoire de Saint Jean de Kenty. Quand il rentrait de Kenty à Kraków à travers une forêt, il a été attaqué par des brigands. Ils l'ont dépouillé de tout l,argent dont il avait sur lui. Après quelque temps, l'homme a noté qu'une pièce lui était restée dans sa poche. Il allé retrouver les brigands pour leur dire qu'il leur avait menti parce qu'il avait encore de la monnaie et pour la leur donner. Les brigands étaient tellement surpris qu'ils ont rendu au Saint tout ce qu'ils avaient pris avant. C'était le début de leur conversion.
Sur le vitrail, un des brigands a un visage semblable à celui de... Joseph Staline. On ne sait pas si c'était un acte intentionnel de l'auteur du vitrail ou si on a aperçu la ressemblance quelque temps après. Et vous, qu'est-ce que vous en pensez? Vous voyez la ressemblance? :)
Niewiele osób wie o tajemnicy skrywanej przez niepozorny witraż we wrocławskiej katedrze. Została na nim przedstawiona historia św. Jana Kantego. Kiedy wracał on z Kęt do Krakowa przez las, został napadnięty przez rabusiów. Zabrali mu oni wszystkie pieniądze, jakie ze sobą miał. Mężczyzna po jakimś czasie zorientował się, że został mu jednak jeszcze jeden grosz w kieszeni. Wrócił do zbójców, by powiedzieć im, że ich okłamał, gdyż została mu jeszcze jedna moneta i przyszedł im ją oddać. Ci byli tak zszokowani, że oddali świętemu wszystko, co wcześniej zabrali. To był początek ich nawrócenia.
Na witrażu jeden z rabusiów ma twarz podobną do... Józefa Stalina. Nie wiadomo, czy było to celowe działanie twórcy witraża, czy dopiero później zauważono podobieństwo. A Wy co sądzicie? Widzicie podobieństwo? :)
Sur le vitrail, un des brigands a un visage semblable à celui de... Joseph Staline. On ne sait pas si c'était un acte intentionnel de l'auteur du vitrail ou si on a aperçu la ressemblance quelque temps après. Et vous, qu'est-ce que vous en pensez? Vous voyez la ressemblance? :)
Niewiele osób wie o tajemnicy skrywanej przez niepozorny witraż we wrocławskiej katedrze. Została na nim przedstawiona historia św. Jana Kantego. Kiedy wracał on z Kęt do Krakowa przez las, został napadnięty przez rabusiów. Zabrali mu oni wszystkie pieniądze, jakie ze sobą miał. Mężczyzna po jakimś czasie zorientował się, że został mu jednak jeszcze jeden grosz w kieszeni. Wrócił do zbójców, by powiedzieć im, że ich okłamał, gdyż została mu jeszcze jedna moneta i przyszedł im ją oddać. Ci byli tak zszokowani, że oddali świętemu wszystko, co wcześniej zabrali. To był początek ich nawrócenia.
Na witrażu jeden z rabusiów ma twarz podobną do... Józefa Stalina. Nie wiadomo, czy było to celowe działanie twórcy witraża, czy dopiero później zauważono podobieństwo. A Wy co sądzicie? Widzicie podobieństwo? :)
Source :
Źródło:
http://www.otowroclaw.com/news.php?id=53327
Aucun commentaire:
Enregistrer un commentaire